Dlaczego tak trudno przyznać się do błędu ... ? Zauważyłam, że na świecie jest chyba tendencja, że im ktoś wyższą sprawuje funkcje, im ma więcej liter przed nazwiskiem tym trudniej powiedzieć mu że się pomylił. Mam szacunek do ludzi, którzy umieją przeprosić, przyznać się do winy .. Niestety coraz mniej jest takich. Szefowie często myślą, że przyznając się do błędu to prawie tak jakby siebie poniżali. Skąd to się bierze, przecież to nie słabość powiedziała bym, że wręcz przeciwnie - jest to siła. Dla mnie taka osoba jest bogatsza, coś zyskuje, uczy się, bo przecież nikt z nas nie jest doskonały. I choćbyśmy posiedli wszystkie najważniejsze tytuły naukowe świata to możemy zbłądzić, pomylić się w czymś. Nasz umysł może nas zwieść, zawieść. Ostatnio już parę razy zdarzyło mi się, że ktoś popełnił błąd, zachował się niewłaściwie i tak obrócił kota ogonem, że sprawił, że to ja czułam się niemal winna, choć dobrze wiedziałam, że nie moja w tym broszka. Rodzaj manipulacji emocjonalnej. Bardzo przykre, bo nie dość, że ktoś jest wobec nas nie fair to jeszcze wkłada całe zło które uczynił na nas. Masakra jakaś jak ludzie czasami potrafią dobić. Grunt to zachować spokój ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz